20. KOŃCZYSTY WIERCH (2002 M)
W Tatrach Zachodnich między wysokimi szczytami: Jarząbczym Wierchem i Starorobociańskim Wierchem wznosi się Kończysty Wierch. Niepozorna góra, ledwie przekraczająca granicę 2000 m pozwala podziwiać piękną panoramę o wybitnie wysokogórskim charakterze, którą bardzo lubię fotografować. Jej dominującym elementem jest wspaniała prawie 500 metrowa ściana Jarząbczego Wierchu i Jakubiny, opadające ku Zadniej Raczkowej Dolinie, która zawsze robi na mnie wielkie wrażenie i to ona decyduje, że Kończysty znalazł się w tym zestawieniu. Poczucie dzikości potęguje najeżona ostrymi szczytami grań Rohaczy w oddali.
19. CIEMNIAK (2096 M) I MAŁOŁĄCZNIAK (2096 M)
Czerwone Wierchy to zdecydowanie najpopularniejsza grupa górska w Tatrach Zachodnich przebijająca popularnością nawet otoczenie Doliny Chochołowskiej. Ta sława wcale mnie nie dziwi: widoki są tu rewelacyjne, szlaki łatwe, a miejsce znajduje się na tyle blisko Zakopanego, że można bez trudu przejść całe ich czteroszczytowe pasemko w ramach jednodniowej wycieczki. Tak naprawdę wszystkie szczyty, które wchodzą w skład Czerwonych Wierchów są interesujące, ale dwa z nich są w mojej opinii szczególnie ciekawe: to Małołączniak i Ciemniak.
Bardzo lubię długi szlak prowadzący Kobylarzowym Żlebem i dalej Czerwonym Grzbietem na Małołączniak. To bardzo interesująca i piękna droga. Kiedy idąc do góry opuścimy już stromy Kobylarzowy Żleb pojawiają się niezapomniane krajobrazy. Z całego grzbietu rozciągają się rewelacyjne widoki, a strzelisty Giewont wygląda z tej perspektywy chyba najbardziej okazale! Również panorama w kierunku Tatr Wysokich jest tu przebogata i robi wielkie wrażenie całym morzem szczytów, sięgającym aż po horyzont.
Jeszcze bardziej urzeka mnie Ciemniak, z którego rewelacyjnie prezentuje się północna ściana Krzesanicy, opadająca dwustumetrowym skalnym progiem do Doliny Mułowej. Góra wygląda z tej perspektywy jak przekrojona nożem. To jeden z moich ulubionych widoków w Tatrach Zachodnich. A najpiękniejsze jest to, że idąc dalej szlakiem na Krzesanicę idziemy tą krawędzią. W zimie podczas mgły to miejsce jest śmiertelnie niebezpieczne! Podobny motyw przekrojonej góry widziałem lata temu w Albanii w egzotycznych górach Nemërçkë.
Ale pięknych zakątków jest tu bez liku. Wystarczy wspomnieć choćby rejon Wysokiej Turni, który należy do najpopularniejszych motywów fotograficznych w tym stosunkowo mało obfotografowanym rejonie Tatr. Na Ciemniaku bierze początek ciekawy szlak (zielony) w rejon Doliny Tomanowej, gdzie zapuszczają się w sumie nieliczni, bo to droga odległa i czasochłonna, ale dzięki temu wciąż jest tam wiele do odkrycia.
18. WĄWÓZ KRAKÓW
Wąwóz Kraków jest według mnie najciekawszym miejscem Doliny Kościeliskiej. Piękna trasa, która nim prowadzi jest dzika i urozmaicona. Jednokierunkowy szlak w żółtym kolorze kluczy wśród skalnych ścian o fantastycznych formach. Po deszczu dnem wąwozu płynie potok i wygląda on jeszcze bardziej niesamowicie. W miejscu, gdzie szlak opuszcza wąwóz musimy wspiąć się po pionowej drabinie, a dalej po łańcuchach wprost do jaskini Smocza Jama, która stromym tunelem przebija skały na wylot. Do jej przejścia potrzebujemy latarki (w ostateczności sprawdzi się telefon, ale lepiej ręce mieć wolne, bo jest tu dość ślisko). Będąc w Dolinie Kościeliskiej koniecznie odwiedźmy ten szlak, bo to jeden z najciekawszych w tej części Tatr.
17. POLANA CHOCHOŁOWSKA
Polanę Chochołowską zna każdy, kto choć raz w życiu był w Dolinie Chochołowskiej i doszedł aż do schroniska, bo nie sposób zapomnieć to miejsce. Łagodnie nachylony stok z 14 zabytkowymi drewnianymi szałasami, nad którym górują Wołowiec i Kominiarski Wierch, to jedno z najbardziej urokliwych miejsc poza partiami szczytowymi Tatr. W porze letniej Polana Chochołowska szczególnego uroku nabiera wczesnym rankiem – kiedy nie ma tu ludzi, za to zalegają podświetlane pierwszymi promieniami słońca mgiełki.
Każdego roku, na przełomie marca i kwietnia Polana Chochołowska zyskuje sławę, kiedy zakwitają na niej bezkresne dywany krokusów. Ogromna ilość kwiatów sprawia, że w pogodny „krokusowy” weekend przybywają w to miejsce dziesiątki tysięcy ludzi.
16. TRZYDNIOWIAŃSKI WIERCH (1758 M) I CZUBIK (1846 M)
Niepozorny szczycik o wysokości niespełna 1758 m, którego największą zaletą jest położenie u końca bocznej odnogi głównej grani Tatr Zachodnich, przez co jest nieco odsunięty od najwyższych szczytów. Dzięki temu oferuje przepyszną panoramę, jedną z najpiękniejszych w Tatrach Zachodnich. Jedno spojrzenie z Trzydniowiańskiego Wierchu pozwala poznać praktycznie całe pasmo. Widać stąd nie tylko najbliższą okolicę od Kominiarskiego Wierchu przez Bystrą, Starorobociański, Jakubinę, Wołowiec, aż po Bobrowiec, ale również Czerwone Wierchy, Giewont, Rysy, Mięguszowiecki Szczyt i Krywań. Z miejsc położonych stosunkowo blisko schroniska na Polanie Chochołowskiej, to jest moim zdaniem najciekawsze. Kiedy stoję przed wyborem gdzie udać się na popołudniowy spacer, to zdecydowanie wolę dołożyć 40 minut marszu i zamiast na Grzesiu (gdzie idzie zdecydowana większość okolicznych turystów) znaleźć się na Trzydniowiańskim.
Fotografowanie na tym szczycie oraz w rejonie pobliskiego niewielkiego szczytu – Czubika, to w zasadzie nieskończona kopalnia motywów od super szerokiej panoramy, po zbliżenia detali.
15. KASPROWY WIERCH (1986 M) I BESKID (2012 M)
Kasprowy Wierch to chyba najlepiej poznana góra w Tatrach, a za sprawą prowadzącej na nią kolejki gondolowej także najłatwiejsza do zdobycia. Kasprowy może się pochwalić jedną z najbogatszych w Tatrach panoram na Tatry Zachodnie, mimo że znajduje się na samym ich końcu. Widok stąd, choć obfotografowany do bólu jest piękny i wielowymiarowy.
Zimą często można tutaj fotografować morze chmur, które przelewa się przez grań od strony słowackiej Cichej Doliny.
Jeżeli chcemy urozmaicić swoje wrażenia estetyczne to podejdźmy 15 minut na nieco wyższy Beskid, który znajduje się tuż obok Kasprowego. Panorama z Beskidu jest moim zdaniem jeszcze ciekawsza i oferuje świetny widok również w drugą stronę – w kierunku Świnicy.
14. GIEWONT (1985 M)
Umieszczenie tak znanej góry w tym zestawieniu i to na drugim miejscu w rankingu Tatr Zachodnich może wydać się wręcz trywialne, a nawet kuriozalne. Wszak Giewont jest uznawany za najbardziej ograną i zadeptaną górę Tatr Polskich! Ale za to jaką górę! Giewont to bez wątpienia jedno z najpiękniejszych i najbardziej urokliwych miejsc w polskich Tatrach, a także miejsce o wielkim znaczeniu.
Giewont to góra-symbol dla Tatr i Polski. Z daleka przypomina sylwetkę śpiącego rycerza, który według legendy ma powstać, gdy w Polsce będzie źle się działo. Na razie rycerz leży jednak niewzruszony i zachwyca kolejne pokolenia miłośników chodzenia po Tatrach. I bardzo dobrze.
Ale Giewont jest ciekawy nie tylko z daleka. Na szczyt prowadzi kilka pięknych szlaków, jak choćby czerwony przez Grzybowiec, który lubię najbardziej, czy również ciekawy szlak niebieski przez Halę Kondratową. Wejście na szczyt jest niezbyt trudne, choć końcówka zawiera kilka łańcuchów, które pomagają podczas wejścia i wydają się nieodzowne w razie oblodzenia.
Panorama z wierzchołka jest piękna, choć nie należy do szczególnie bogatych. Najbardziej okazały widok rozciąga się na stronę wschodnią, gdzie wyrasta strzelista piramida Długiego Giewontu. Giewont to obowiązkowy punkt wycieczki dla każdego tatrzańskiego turysty i fotografa. W sezonie letnim lepiej pojawić się na szczycie bardzo wcześnie rano, albo dopiero przed zachodem słońca. W pogodne dni ustawia się do jego zdobycia kolejka, która w skrajnych przypadkach liczy nawet kilkaset metrów!