13. STAROROBOCIAŃSKI WIERCH (2176 M)
Tatry zachodnie znacznie różnią się od Tatr Wysokich. Nie tylko są niższe (najwyższy szczyt Bystra osiąga „tylko” 2248 m), ale również ich ukształtowanie i budowa geologiczna są inne. Zdecydowanie mniej tutaj skał, a więcej stromych muraw i trawiastych upłazów. Najwyższa góra polskiej części Tatr Zachodnich (o wysokości 2176 m) to kwintesencja tej części najwyższego pasma Karpat. Góra walorami widokowymi dorównuje najwyższemu szczytowi całych Tatr Zachodnich – Bystrej, leżącej w bliskim sąsiedztwie, ale już po stronie słowackiej. Rozległa Panorama ze Starorobociańskiego Wierchu ogarnia całe Tatry, Beskidy, oraz pasma górskie Słowacji. Szczególnie atrakcyjne są jego wschodnie zbocza w rejonie Wielkich Jam, tworzące skalno-trawiaste „zęby”, które należą do najczęściej fotografowanych motywów w tym rejonie.
Od polskiej strony można zdobywać Starorobociański z kilku kierunków: od Wołowca, Trzydniowiańskiego Wierchu, Ornaku i Starorobociańskiej Doliny, a zaletą tych szlaków jest fakt, że każdy z nich jest niezwykle ciekawy i obfitujący we wspaniałe przeżycia estetyczne, tak więc wyprawa z aparatem na Starorobociański Wierch to także wycieczka w inne ciekawe miejsca mijane po drodze. Miejsce obowiązkowe dla każdego Tatromaniaka!
TATRY WYSOKIE
12. ŚWISTOWA CZUBA (1763 M)
Niebieski szlak z popularnej „Piątki” do „Moka”, stanowi najdogodniejsze połączenie między Doliną Rybiego Potoku, a Doliną Roztoki. W Rejonie Świstowej Czuby warto wyjąć z futerału aparat, bo mamy przed sobą jeden z najładniejszych widoków na Dolinę Pięciu Stawów Polskich. Szczególnie interesujący jest moment, w którym zza moren wyłaniają się błyszczące tafle 3 jezior otoczone niewysokimi szczytami. Ten motyw jest fotografowany bardzo często, ale dzięki zmienności kapryśnej tatrzańskiej pogody można tu pstrykać ciekawe zdjęcia w zasadzie bez końca.
11. DOLINA ZA MNICHEM
Dolina za Mnichem to chyba jeden z najbardziej niedocenianych zakamarków polskich Tatr Wysokich. Tymczasem w miejscu gdzie od żółto znakowanej ceprostrady wiodącej na Szpiglasowy Wierch odbija czerwony szlak na Wrota Chałubińskiego znajduje się genialny punkt widokowy na Mięguszowieckie Szczyty i ich otoczenie. Tak pięknie i nietypowo jak stąd nie wyglądają z żadnego innego miejsca dostępnego szlakiem. Dalsza trasa prowadzi stąd na Wrota Chałubińskiego (fotograficznie niezbyt interesujące miejsce, bo widok jest podobny do tego ze Szpiglasowego Wierchu, ale znacznie bardziej ograniczony).
Z tego miejsca rusza nieoznakowana ścieżka, którą możemy wejść aż na Mnich – marzenie wielu początkujących wspinaczy. Tuż za Mnichem na Mnichowej Kopie mamy chyba najlepszy widok na tę niezwykłą górę.
10. ŚWINICA (2301 M)
Świnica to bardzo fajna góra – to chyba właściwe określenie. Jeden z najpopularniejszych szczytów tatrzańskich przyciąga rzesze turystów znaczną wysokością (2301 m), umiarkowanie trudnym podejściem i piękną panoramą. A pełna łańcuchów i klamer dalsza trasa w kierunku Zawratu, to przedsmak tego co czeka nas na Orlej Perci. Koniecznie trzeba odwiedzić!
Ze szczytu roztacza się szeroka panorama na niemal całe Tatry. Moim ulubionym widokiem jest widok na Grań Walentkową i Dolinkę pod Kołem gdzie leżą wody Zadniego Stawu w Dolinie Pięciu Stawów Polskich, a całą panoramą wieńczy majestatyczny Krywań!
9. HALA GĄSIENICOWA
Hala Gąsienicowa to według mnie najpiękniejsza część Doliny Gąsienicowej i w ogóle najpiękniejsza z hal po polskiej stronie Tatr. Wysokogórski widok jaki roztacza się kiedy wchodzimy tutaj od Przełęczy Między Kopami zadowoli chyba nawet najbardziej wybrednych.
Zimą możemy oglądać i fotografować uroczą Betlejemkę zasypaną śniegiem na tle Kościelca i ścian Orlej Perci. Latem koniecznie powinniśmy przyjść podziwiać dywany kwitnącej wierzbówki kiprzycy, która jest piękniejsza od krokusów, przyciągających tłumy do Doliny Chochołowskiej. Każda pora roku ma tutaj swój urok, więc zawsze chętnie wracam tutaj przez cały rok.
8. MAŁY KOŚCIELEC (1863 M)
Początkowo miałem dylemat, które miejsce jest lepsze: Kościelec czy Mały Kościelec. Z punktu widzenia turystyki nie ma wątpliwości, że jest to szczyt Kościelca (2155 m), na który prowadzi bardzo fajny szlak, z jednym trudniejszym progiem skalnym pod wierzchołkiem. Problemem Kościelca jest jednak fakt, że nie widać z niego… Kościelca.
Nazywają go polskim Matterhornem, i ta nazwa wyjątkowo działa mi na wyobraźnię. I choć obie góry więcej dzieli niż łączy, to właśnie z powodu strzelistego kształtu, który może odrobinę przypominać górę gór, tak lubię oglądać i fotografować Kościelec. A najlepiej fotografuje się go właśnie z Małego Kościelca. To nieodległe i szalenie atrakcyjne miejsce to kopalnia motywów, z jednym wiodącym, cholernie mocnym akcentem – piramidą Kościelca. Bardzo lubię i często wracam. Nawet kiedy nie idę na szczyt, to wchodzę w okolice przełęczy Karb, która stosunkowo tanim kosztem pozwala mi poczuć się jakbym był wysoko w górach.
7. MORSKIE OKO
Co by nie gadać najpopularniejsze miejsce w całych Tatrach musi znaleźć się w tym zestawieniu. Sława tego jeziora przyciąga turystów przez okrągły rok. Pojawia się tu każdy kto choćby na chwilę przyjedzie w Tatry. Największy w Tatrach staw jest otoczony przez kilometrowe ściany najwyższych w Polsce szczytów. Wokół jeziora prowadzi trasa okrężna, którą koniecznie trzeba przejść podczas pierwszej wizyty w tym miejscu.
Urok Morskiego Oka można docenić przede wszystkim rano. Kiedy pójdą już ci, co wchodzą na Rysy, ale zanim dojdą pierwsi piechurzy z parkingu na Palenicy, zaczyna się najpiękniejszy w ciągu doby czas na podziwianie Morskiego Oka. W sezonie letnim około 9 rano zaczynają docierać tutaj pierwsze promienie słońca i wtedy w ciszy możemy rozkoszować się spokojem i pięknem tej perełki Tatr. W środku dnia robi się tu nieznośnie, bo ludzi nad brzegiem jeziora jest tak dużo, że czasem trudno dostrzec kamienie…
6. SZPIGLASOWY WIERCH (2172 M)
Nie skłamię jeśli powiem, że wycieczka na Szpiglasową Przełęcz i dalej na Szpiglasowy Wierch to jedna z najprzyjemniejszych tras w całych Tatrach. Jej kulminacją jest wejście na szczyt oferujący jedną na najefektowniejszych panoram w Tatrach. Pięknie wygląda stąd rejon Rysów i chyba najbardziej wyniosły od tej strony Mięguszowiecki Szczyt.
Piękna jest również trasa dojściowa od strony Doliny Pięciu Stawów, której prawdziwą ozdobą jest widok na Wielki Staw Polski – najgłębsze i drugie pod względem powierzchni jezioro w całych Tatrach. Uważam, że to najlepszy kadr jaki możemy sfotografować w całej Dolinie.
Pejzaż oglądany podczas podejścia żółto znakowanym szlakiem na Szpiglas, zrobił na mnie wrażenie już podczas pierwszego przejścia tej trasy wiele lat temu. Ogromna tafla jak plama rozlanego atramentu otoczona jest majestatycznymi ścianami Koziego Wierchu i Buczynowych Turni. Widok jest nie tylko piękny, ale także umiarkowanie obfotografowany, więc w zależności od warunków pogodowych wciąż jeszcze oferuje wiele możliwości wykonania dobrych fotografii.
5. RYSY (2499 M)
Rysy to góra wyjątkowa z wielu względów. Najbardziej odległy szczyt polskich Tatr, najwyższy dostępny szlakiem w całych Tatrach, zarazem najwyższy szczyt Polski (jego środkowy wierzchołek o wys. 2499 m), a panorama zeń nie ma sobie równych w całych Tatrach. A podobno nawet w całych Karpatach. Dzięki świetnemu położeniu, w pogodne dni widoki sięgają stąd ponad stu kilometrów. Z Rysów widać praktycznie wszystkie ważne szczyty Tatrzańskie tak po stronie polskiej jak i słowackiej. Wreszcie sam szlak – długi, stromy, od wysokości 2200 m ubezpieczony łańcuchami, które praktycznie nieprzerwanie prowadzą aż do wierzchołka.
Rysy oferują wspaniałe przeżycia nie tylko dla turystów, ale przede wszystkim dla fotografów, którzy wychodzą głęboką nocą ze schroniska nad Morskim Okiem, lub zdecydowanie później ze Schroniska pod Wagą (po słowackiej stronie) żeby fotografować tu wschód słońca. Dookólna panorama oferuje praktycznie nieskończone możliwości fotorafowania, od szerokich kadrów, po ciekawe detale ściągane ogniskową 500 mm i dłuższą.
Trzeba jednak brać pod uwagę, że praktycznie przez cały rok jest to miejsce mocno oblegane przez tłum, a zimą i wiosną również wędrówka niebezpieczna, o czym świadczy rosnąca z roku na rok liczba wypadków.
4. Czarny Staw pod Rysami
Nie mam wątpliwości, że Czarny Staw pod Rysami to najpiękniejsze jezioro tatrzańskie i daleko w tyle zostawia wszystkie inne zbiorniki stałej wody w Tatrach. Powiem więcej – widziałem już naprawdę wiele mniejszych i większych jezior górskich w Europie, czy nawet poza Europą i uważam, że naprawdę nie mamy czego się wstydzić. Jeziora w Dolomitach, Alpach, Patagonii, Peru czy Kanadzie są piękne, ale nasz Czarny Staw im bez kompleksów dorównuje. Jestem dumny, że mamy w Polsce taki staw, który śmiało może konkurować z najpiękniejszymi górskimi jeziorami świata! Nie przesadzam.
Otoczony najwyższymi w Polsce szczytami ogląda słońce tylko przez kilka miesięcy w roku, a w najdłuższych dniach lata i tak tylko przez kilka godzin dziennie. Woda osiągająca dno po 76 metrach ma tutaj niezwykły, seledynowy kolor i wspaniale kontrastuje z ciemnymi ścianami. Brzegiem kluczy łagodna ścieżeczka, która po kilkuset metrach podejścia wprowadza w świat skalnej wspinaczki aż po najwyższy punkt w kraju. Tak jest nad Czarnym Stawem pod Rysami.
Fotografowanie tutaj jest trudne z powodu ogromnej przestrzeni, którą trzeba logicznie zamknąć w kadrze, a nie jest to proste. W sezonie piknikują u brzegu dziesiątki, jeśli nie setki ludzi – na każdym możliwym kamieniu i kawałku trawy, co jest jeszcze większym utrudnieniem. Ale jeśli poradzimy sobie z tym problemami zdjęcia muszą zachwycać, bo wobec tego wspaniałego miejsca nie da się przejść bez zachwytu.
3. KAZALNICA MIĘGUSZOWIECKA (2159 M)
Kto nie był na Kazalnicy Mięguszowieckiej nie zna Tatr. Legendarna ściana polskiego taternictwa słynie z cudownej panoramy otoczenia Morskiego Oka. Stojąc na jej wierzchołku (o wysokości 2159 m, gdzie wprowadza zielony szlak z Czarnego Stawu pod Rysami) wśród postrzępionych skał zrębów tego szczytu, a w praktyce bocznego ramienia Czarnego Mięgusza, wzrok obejmuje wybitną panoramę. To właśnie stąd najlepiej widać cały szlak na strzeliste Rysy, a tuż za nimi majestatyczną piramidę Vysokiej – jednego z najładniejszych szczytów Tatr Słowackich.
Sama Kazalnica, mająca postać stosunkowo wąskiej grani o stromych trawiastych stokach, której wierzchowiną prowadzi ścieżka, to jedyny (obok maleńkiego fragmentu grani Małego Kościelca) tego typu szlak w Wysokich Tatrach. A zamknięta panoramą Żabiej Grani smakuje jeszcze wspanialej. Nawet jak na Tatry, wyjątkowo bogato urozmaicona rzeźba terenu to raj dla fotografów, którzy praktycznie o każdej porze dnia znajdą tu interesujące warunki do fotografowania i praktycznie niewyczerpywalne źródło tematów.
2. GRANATY (2225 M, 2224 M, 2240 M)
Na Orlej Perci jest wiele wspaniałych miejsc o oryginalnej panoramie, a dobrych zdjęć pejzażowych wciąż można stamtąd zobaczyć jak na lekarstwo. Prawdopodobnie zła sława tego szlaku – jako trasy wspinaczkowej, odstrasza wielu fotografów, którzy wolą po raz setny zaatakować bezpieczny Kasprowy. Może dlatego prawie wszystkie miejsca na Orlej Perci to białe plamy na fotograficznej mapie Tatr.
Miałem pewien problem, które miejsce wybrać jako najatrakcyjniejsze do fotografowania na szlakach Orlej Perci, jednak częstotliwość z jaką wracam z aparatem na Granaty niejako sama podsunęła mi odpowiedź w tej kwestii. Tak więc nie rejon Buczynowych Turni, nie Krzyżne, Zamarła Przełęcz ani Kozi Wierch, tylko właśnie Granaty (Na marginesie jeden z najłatwiejszych odcinków szlaku wytyczonego przez ks. Gadowskiego).
Granaty są trzy: Skrajny, Pośredni i Zadni, a każdy z nich oferuje nieco odmienny krajobraz, ale jedno je łączy: panorama ma wybitnie wysokogórski, pełen grozy i majestatu charakter. Stosunkowo duża wysokość (ponad 2200 m) pozwala na podziwianie obszernej panoramy Tatr.
1. MIĘGUSZOWIECKA PRZEŁĘCZ POD CHŁOPKIEM (2307 M)
Początkowo planowałem zmieścić Przełęcz i Kazalnicę w ramach jednego wpisu, jednak miejsca są na tyle interesujące, że każde z nich zasługuje na osobne ujęcie – głównie ze względu na wybitne, ale różniące się, walory fotograficzno-widokowe.
Najwyższa dostępna turystycznym szlakiem przełęcz w polskich Tatrach (2307 m) to miejsce, które bardzo lubię. Przede wszystkim za jego wartości widokowe i oryginalną, nieobfotografowaną panoramę. Ale interesująca jest też sama droga dojściowa od Czarnego Stawu pod Rysami, którą prowadzą zielone znaki. Szlak pnie się stromo i elegancko wśród skał i trawiastych upłazów i jest całkowicie odmienny od siłowej trasy na Rysy.
Na całej długości spotkamy nieliczne ubezpieczenia klamrami, a poza nimi musimy wspinać się bez dodatkowych zabezpieczeń. W idealnych proporcjach występuje tu skała i zieleń, i tak jest aż do samej przełęczy, która oprócz mrocznych granitów koi zielenią (jesienią żółcią) traw. Widok z okolic Przełęczy uważam za jeden z najbardziej ‚wysokogórskich’ w całych Tatrach.